List do Parafian

Ludzkie opinie o kapłanach są przeróżne i bogate, jak bogata jest ludzka wyobraźnia. Kiedyś ks. Maliński sugestywnie je określił. Jeżeli będzie miał przyzwoitą sutannę i wypucowane buty: “popatrz, jaki elegancik”. Jeżeli będzie nosił sutannę połataną i buty byle jakie: “udaje biedaka”. Jeżeli będzie zdrowo wyglądał: “temu to dobrze”, jeżeli będzie chudy i blady: “podejrzane życie prowadzi”. Jeżeli będzie w chorobie się leczył, powiedzą: “mówi o niebie, a boi się umrzeć”; jeżeli nie będzie się leczył: “uczy, że trzeba szanować zdrowie, a sam tego nie robi”. Jeżeli w kazaniach będzie poruszał tematy ogólne, powiedzą: “nieżyciowy”, jeżeli będzie wchodził w szczegóły, obrażają się na niego po kolei: rodzice, młodzież, nauczyciele, lekarze, zarzucając, że wtrąca się w ich sprawy. Jeżeli będzie jeździł dobrym samochodem: “ten ma kasę!”, jeśli samochodu nie ma: “ciekawe, co on z tymi pieniędzmi robi”. I coś w tym dziwnym podejściu jest.

Dlaczego więc tak różnie ludzie mówią o kapłanach? A dlatego, że dla nich kapłan jest zagadką i to trudną do rozwiązania. Bo niby jest do ludzi we wszystkim podobny, a jednak nie taki sam. Jest z ludu wzięty, a przecież tak wiele różni się od niego. Żyje na świecie, ale do niego nie należy. Jest mieszkańcem ziemi, na której są zbrodnie, nienawiść, grzech, ale głosi rzeczywistość, która jest zgoła inna. Nosząc sutannę długą aż do ziemi, pokazuje, że istnieją inne wartości, dla których warto poświęcić życie. W kapłanie jest coś nieuchwytnego, coś tajemniczego, co sprawia, że nieraz burzy on ludzki “spokój” i staje się “znakiem sprzeciwu, buntu, złości”. Ale nie to jest nadzwyczajne. Nadzwyczajnym jest fakt, że jego wybrał sam Bóg, który na niego kiedyś spojrzał i powiedział “Pójdź za mną”.

Kim jest kapłan dla współczesnych? Dziś różnie się myśli i pisze: podejrzany biznesmen, pedofil, urzędnik. Powodem są na pierwszym miejscu ci, co nie postąpili godnie i zawiedli jako powołani. I ci co się zawiedli i nie potrafią wybaczyć. A opinię, że jak jeden to wszyscy tacy sami, powielają następni, a mało jest takich co publicznie obronią. Zwłaszcza ci, którym ksiądz się naraził, czyli nie spełnił ich pragnienia.

Święty Proboszcz z Ars Jan Vianney mawiał: „Kapłan prowadzi dalej dzieło odkupienia na ziemi. Gdyby dobrze zrozumiano, kim jest kapłan na ziemi, można by umrzeć, nie z przerażenia, lecz z miłości. Kapłaństwo to miłość serca Jezusowego.”

Serdecznie dziękuję wszystkim Parafianom i osobom spoza parafii włączającym się w życie naszej wspólnoty za 7 lat wspólnej duszpasterskiej pracy.

Dziękuję za życzliwość i wsparcie w zewnętrznych przejawach działalności naszej parafii. Przypomnę w telegraficznym skrócie, że przez te lata generalny remont przeszła plebania. Jej piętro zostało wytynkowane, założona została instalacja grzejna, elektryczna i wodna, nowe podłogi, wyposażone łazienki. Jest też całkowicie nowy dach kryty gontem, nowa weranda i balkon, cały budynek został ocieplony, wymieniony piec grzewczy i częściowo centralne ogrzewanie. Wyremontowana też została i wyposażona we wszystkie potrzebne sprzęty w zabudowie, łącznie ze zmywarką, plebanijna kuchnia.

W kościele powstała całkowicie nowa zakrystia i salka za nią. Tynki zostały skute, zrobiona wentylacja, jest nowa podłoga, instalacja elektryczna. Są też całkowicie nowe, wykonane na zamówienie meble i drzwi. W kościele założony został system multimedialny. Wyremontowane zostały też i na nowo zelektryfikowane dzwony z elektronicznym sterowaniem, a na wieży oświetlony krzyż. W kościele założyliśmy całkowicie nowe ogrzewanie gazowe z nowoczesnymi nawiewami i dwoma piecami. Na cmentarzu powstała m.in. kaplica – wiata. A to tylko te najważniejsze prace, bo dzięki wielu życzliwym ludziom i firmom z parafii i spoza niej było też mnóstwo innych remontów i unowocześnień, jak np. przenośne nagłośnienie. Bardzo za to dziękuję. Parafię pozostawiam bez długów z popłaconymi do końca czerwca wszystkimi rachunkami. Na koncie parafialnym zostaje 48.558 zł. plus przekazałem następcy nieodprawione jeszcze intencje mszalne.

Dziękuję wszystkim Parafianom, którzy na różne sposoby angażowali się w życie naszej wspólnoty, wszystkim, którzy się tutaj wspólnie modlili, poświęcali swój czas, wysiłek i talenty. Dziękuję za wszystkie pielgrzymki, prace porządkowe, kwiaty, pomoc na plebanii, spotkania oficjalne i te mniej oficjalne. Dziękuję Panu Bogu za wszystkie spowiedzi, Komunie św., za chorych, których odwiedziłem z sakramentami, za setki rozmów w czasie wizyt duszpasterskich. Za codzienne Msze św. i wielkie uroczystości np. wojewódzkie dożynki. W modlitwie polecam zmarłego ks. Stefana Walusińskiego i naszego nieodżałowanego pana Mieczysława Kumelę, organistę. Dziękuję za życzliwość i pomoc ministrantom, kościelnym, pani katechetce, Mateuszowi uczącemu się grać, Kołom Gospodyń, strażakom. Wszystkim mieszkańcom Rodak, Ryczówka i gościom. Dziękuję władzom gminy za wszelką życzliwość. I mam nadzieję, że już niedługo dzięki nim np. droga na cmentarz rozbłyśnie nowym oświetleniem.

Za wszystkie błędy, które popełniłem ucząc się bycia proboszczem serdecznie przepraszam i proszę o wybaczenie tych, którzy ponosili ich ewentualne konsekwencje.

Proszę o życzliwe przyjęcie nowego Księdza Proboszcza. Ks. Krzysztof Majcherczyk, dotychczasowy proboszcz w Wojkowicach – Żychcicach, będzie duszpasterzem w parafii Rodaki już od jutra, choć oficjalne powitanie nastąpi w kolejną niedzielę. Pamiętajmy o modlitwie także w jego intencji.

Zmiana miejsca posługi jest w życiu kapłana czymś całkowicie normalnym. Tak również patrzę na moją zmianę. Dokonuje się ona w porozumieniu z Księdzem Biskupem i przy mojej całkowitej zgodzie i akceptacji. Mam nadzieję, że wyzwania duszpasterskie, jakie staną przede mną w nowej wspólnocie pozwolą na mój dalszy duchowy rozwój. Jednak parafię Najśw. Maryi Panny Częstochowskiej w Rodakach i Ryczówku pozostawiam na zawsze w mojej pamięci, ponieważ doświadczyłem tu bardzo wiele dobra, życzliwości i serdeczności.

Zakończę słowami św. O. Pio do jednego z kapłanów: „Z pochwał, którymi obdarzają cię ludzie, śmiej się głośno w Twym sercu i wszystkie je odnoś do Boga, przecież to wszystko jest Jego dziełem, a Ty nie jesteś niczym innym, jak tylko marnym narzędziem w Jego rękach, by wykonać dobro. Im więcej trudności spotkasz w tym świętym posługiwaniu, tym bardziej bądź przekonany, że jest ono przyjmowane z upodobaniem przez Jego Boski Majestat. Jest bezdyskusyjnie pewne, że wszystkie święte inicjatywy nie podobają się naszemu wspólnemu wrogowi i dlatego całą swą moc wykorzystuje on, aby nie dopuścić do czynienia dobra. Dlatego żyj spokojnie i idź ciągle do przodu, dając swobodę działaniu Duchowi Świętemu, który jest w Twoim sercu”. Amen.

ks. Jarosław Kwiecień

sosnowiec.org.pl