Kuchnia nasza powszednia: pączki

Pączki (po staropolsku i śląsku: kreple) powstają z ciasta drożdżowego składającego się z mąki pszennej, jajek, mleka, uformowane są w kulki i po wyrośnięciu smażone są w głębokim tłuszczu (najlepiej smalcu lub oleju roślinnym czy klarowanym maśle). Pączki można nadziewać marmoladą (przed lub po smażeniu) i polewać lukrem.

Tradycyjnie podaje się je w karnawale, a szczególnie w Tłusty Czwartek, kiedy to następuje zbiorowe szaleństwo w jedzeniu pączków! Najlepsze są oczywiście pączki wykonane domową metodą.

Powszechne jest przekonanie, że idealny (polski) pączek jest puszysty i jednocześnie lekko zapadnięty, z jasną obwódką dookoła – ma to świadczyć o tym, że ciasto smażone było na świeżym tłuszczu. Wartość energetyczna jednego typowego pączka (60 g) wynosi ok. 244 kcal (tj. 406 kcal w 100 g). Rzeczywista kaloryczność pączka będzie w znacznym stopniu uzależniona od ilości tłuszczu pochłoniętego przez ciasto.

Pączki były znane w starożytnym Rzymie, spożywano je podczas obchodów przełomu zimowo-wiosennego. Początkowo pączki nie były przygotowywane na słodko, słodki pączek jest zapewne zapożyczeniem z kuchni arabskiej. Początkowo również w kuchni polskiej pączki miały postać ciasta nadziewanego słoniną, spożywanego przy zapustach. Pączki przyrządzane na słodko zaczęły występować w Polsce w XVI wieku. Kulisty kształt pączka pochodzi z XVIII wieku, gdy zaczęto używać do wypieku drożdży, przez co ciasto stało się bardziej puszyste.

Jest to jedno z najbardziej tradycyjnych ciast polskich, o których pisał Mikołaj Rej w „Żywotach człowieka poczciwego”. Jędrzej Kitowicz wspominał, że w trakcie panowania Augusta III serwowano na dworze: „ciasta także francuskie, torty, pasztety, biszkopty i inne, pączki nawet — wydoskonaliło się to do stopnia jak najwyższego. Staroświeckim pączkiem trafiwszy w oko mógłby go podsinić, dziś pączek jest tak pulchny, tak lekki, że ścisnąwszy go w ręku znowu się rozciąga i pęcznieje do swojej objętości, a wiatr zdmuchnąłby go z półmiska”.

Przepis na pączki nie tylko na Tłusty Czwartek:

Składniki:
1 szklanka (250 ml) mleka
50 gram świeżych drożdży
4 łyżki cukru
750 gram mąki pszennej tortowej
szczypta soli
1 łyżka cukru wanilinowego
1 jajko
4 żółtka
4 łyżki stołowe masła roztopionego i ostudzonego
2 łyżki spirytusu
olej do smażenia lub smalec (ponad litr)
konfitura do nadzienia

do dekoracji: lukier, cukier puder lub skórka kandyzowana z pomarańczy

Drożdże rozpuszczamy w ciepłym, ale nie gorącym (!) mleku w sporym naczyniu (wyrosną kilkakrotnie). Dodajemy łyżkę mąki i łyżkę cukru. Mieszamy i odstawiamy w ciepłe miejsce, np. do lekko nagrzanego do 50 stopni piekarnika - do czasu aż drożdże porządnie się spienią.

W międzyczasie przesiewamy mąkę do dużej miski, dodajemy sól i cukier wanilinowy.

Jajko i żółtka ucieramy z pozostałymi 3 łyżkami cukru na białą i puszystą pianę (około 10 - 15 minut ucierania).

Do miski z mąką wlewamy wyrośnięte drożdże i mieszamy, najlepiej drewnianą łyżką. Dodajemy ubite jajka i mieszamy.

Trzeba dobrze wyrobić ciasto, najlepiej ręką przez około 15 - 20 minut lub odpowiednią końcówką specjalnego mocnego robota (haki) przez 10 - 15 minut. Gdyby ciasto bardzo trudno się wyrabiało, było za gęste, można dodać 2 - 3 łyżki ciepłego mleka. Na koniec wyrabiania ciasto ma odstawać od ręki.

Do wyrobionego ciasta dodajemy roztopione i ostudzone masło oraz spirytus. Zagniatamy lub miksujemy ciasto do całkowitego połączenia się składników. Wyrobione ciasto na pączki musi wyrosnąć. Powinno podwoić swoją objętość.

Wyrośnięte ciasto przekładamy na stolnicę lub blat kuchenny lekko podsypany mąką. Wałkujemy lekko na niezbyt duży i gruby placek (ok. 2 cm). Szklanką lub, jeszcze lepiej, filiżanką, wycinamy krążki. Krążki rozkładamy równomiernie na stolnicy lub blacie. Jeśli chcemy smażyć pączki od razu z nadzieniem, każdy krążek delikatnie rozpłaszczamy na dłoni, w środek kładziemy łyżeczkę nadzienia, zlepiamy brzegi jak w pierożkach i lepimy kulkę. Lepiej jednak to zrobić po usmażeniu (mogą pękać, nadzienie wypłynie do tłuszczu). Kulki przykrywamy czystą ściereczką na około 45 minut do wyrośnięcia.

Na 15 minut przed końcem wyrastania pączków zaczynamy rozgrzewać olej (najlepiej długo i powoli, w dużym i szerokim garnku) do temperatury 180 stopni. Wyrośnięte pączki wkładamy na odpowiednio nagrzany olej i smażymy przez ok. 2 minuty z każdej strony. Pączki nie mogą za szybko się rumienić, bo w środku będą jeszcze surowe.

Paczki wyławiamy łyżką cedzakową i odkładamy na talerze wyłożone papierowymi ręcznikami. Jeśli smażyliśmy pączki bez nadzienia, po ostudzeniu można nadziewać np. rękawem cukierniczym z ostrą końcówką czy tzw. szprycą (rodzaj strzykawki). Marmoladę czy dżem dobrze jest w jakimś naczyniu rozbić łyżką czy trzepaczką, ewentualnie dodając odrobinę wody lub soku, by miała postać bardzo gęstej śmietany. Na koniec dekorujemy pączki lukrem (na zdjęciu: szklanka cukru pudru zalana kilkoma łyżkami wrzącej wody i dokładnie wymieszana, w tej glazurze maczamy pączki), kandyzowaną skórką z pomarańczy lub po prostu posypujemy cukrem pudrem.

Smacznego!

przepis z lutego 2019