"Niedziela" polecaNiedawne podpalenie kościoła w Tabdze jest kolejnym aktem nietolerancji ekstremistów żydowskich wobec chrześcijan. O długiej serii antychrześcijańskich aktów mówi w wywiadzie dla "Niedzieli" bp Giacinto-Boulos Marcuzzo: – W ciągu ostatnich 6 lat naliczyliśmy ich 87. Przypomnę choćby pożar w klasztorze Trapistów w Latrun, bluźniercze napisy w Wieczerniku i w kościele Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny w Jerozolimie, grabieże i akty wandalizmu wobec mienia oraz samochodów Kościoła katolickiego i anglikańskiego oraz w kościele w Tabdze już w 2014 r.

Tygodnik przybliża też trudne losy chrześcijan na Kubie i w Chinach oraz analizuje VIII Światowe Spotkanie Rodzin, trwające obecnie w Filadelfii pod hasłem "Miłość jest naszą misją. Rodzina w pełni żywa".

Od 27 września przez najbliższe dziewięć miesięcy na Jasnej Górze odbędzie się będzie dziewięć wielkich debat telewizyjnych, zatytułowanych: "Raport Jasnogórski 2016", a dotyczących realizacji Ślubów Jasnogórskich w kontekście 1050. rocznicy chrztu Polski. W związku z tym wydarzeniem o. Michał Legan OSPPE przeprowadził wywiad z o. Jackiem Salijem OP pytając m.in. czy Jasnogórskie Śluby Narodu mają dzisiaj jakąkolwiek aktualność?

– Ślub spontanicznie kojarzy się nam z sakramentem małżeństwa. Nie lekceważyłbym tej intuicji. Przecież w Ślubach Jasnogórskich znajdziemy sporo analogii do ślubowań małżeńskich. Po pierwsze, mężczyzna i kobieta, przystępując do ślubu, ogłaszają publicznie i z radością, że są i chcą być małżeństwem, na zawsze, w doli i niedoli, w dniach dobrych i złych. Po wtóre, ślub to jest również deklaracja nadziei, że nasze wspólne życie będzie piękne, a Pan Bóg obdarzy nas dziećmi, że uda się nam dobrze wywiązać z rodzicielskich obowiązków.

W Polsce jest ponad tysiąc grup rekonstrukcyjnych odtwarzających na żywo wielkie wydarzenia: bitwę pod Grunwaldem, Bitwę Warszawską, bitwę nad Bzurą. O spektaklach, które tworzą pisze w "Niedzieli" Witold Dudziński: –Świst szabel, huk wystrzałów, rżenie koni i jęki rannych rozbrzmiewały nad polem bitwy w podwarszawskim Ossowie. W inscenizacji Bitwy Warszawskiej Polacy znów okazali się silniejsi od bolszewików. Mniej liczni, ale bardziej waleczni polscy żołnierze zdołali odeprzeć natarcie. Bolszewicy salwowali się ucieczką. Wyobraźnię muszą mieć zarówno rekonstruktorzy wcielający się w role uczestników bitew, jak i widzowie, bo nie wszystko da się zrekonstruować i odtworzyć.