Kuchnia nasza powszednia: barszcz czernichowskiProponuję ugotować polską wersję barszczu ukraińskiego (narodowe danie), nieco zmodyfikowaną. Barszcz ukraiński to zupa zaprawiana, w której skład wchodzą buraki, kapusta świeża oraz ziemniaki pokrojone w kostkę. Może zawierać kawałki gotowanego mięsa (wołowiny, ewentualnie wieprzowiny). W Polsce do barszczu ukraińskiego dodaje się również fasolę lub grzyby; na Ukrainie barszcz z fasolą nazywają „barszczem czernihowskim”.

Potrzebujemy (na średniej wielkości garnek):

na bulion – ok. 0,5 kilograma wołowiny pokrojonej w kostkę jak na gulasz
30 dag fasoli jaś (dzień wcześniej zalać zimną wodą, by namokła)
1 marchew
1 pietruszka
1/3 korzenia selera
4 ziemniaki
ok. 300 g surowej kapusty
4 średnie buraki
0,5 szklanki śmietany 18% (do zupy)
1 cytryna
1 łyżka mąki pszennej
łyżka soli
pieprz
1 jajo na porcję zupy
natka pietruszki

Mięso zalewamy zimną wodą, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy na niedużym ogniu co najmniej godzinę.

Marchew, pietruszkę i seler po obraniu kroimy w drobną kostkę. Można też poszatkować, a nawet wykorzystać tarkę w maszynce do mięsa. Warzywa wrzucamy do gotującego się wywaru. Ziemniaki po obraniu kromy w kostkę i również wrzucamy do wywaru. Kapustkę szatkujemy i dodajemy do gotującej się zupy.

Buraki obieramy i kroimy w drobną kostkę lub również szatkujemy. Wrzucamy do garnka z zupą. Gotujemy ok. 10 min. Wyciskamy sok z cytryny i wlewamy do zupy (uważać, by nie dostały się pestki z cytryny). W zastępstwie może być łyżka octu. Dodajemy ugotowaną w międzyczasie i odcedzoną fasolę. W osobnym garczku śmietanę mieszamy z mąką, dodajemy nieco zupy, żeby zahartować, mieszamy i wlewamy do głównego garnka. Dodajemy sól i pieprz do smaku. Chwilę jeszcze gotujemy.

Zupę najlepiej zostawić na noc. Następnego dnia jaja gotujemy na twardo. Zupę doprowadzamy do wrzenia. Na talerzu ma się znaleźć przepołowione jajo. Zalewamy je barszczem i dekorujemy posiekaną natką pietruszki. Smacznego!

PS. Barszcz czernihowski to gęsta zupa, w której łyżka powinna stanąć. Można ją jeść z dodatkami (chleb lub bułki), ale w gruncie rzeczy stanowi samodzielne, jednogarnkowe danie. Łatwo przygotować jego wegetariańską wersję np. na piątek - jest wystarczająco treściwy i bogaty w roślinne białko, żeby jarosze zdrowo się nim najedli. A nawet zatwardziali mięsożercy nie powinni narzekać na jego smak.