Z bombillą w ustach

Bywało, że pił ją Jan Paweł II, podobno regularnie pije papież Franciszek, w Polsce rozpropagował ją Wojciech Cejrowski. Wśród jej amatorów są rektorzy, księża, świeccy… Yerba Mate staje się coraz popularniejsza.

Mówią o niej herbata, choć herbatą nie jest. To wysuszone i zmielone liście krzewu o nazwie ostrokrzew paragwajski. Uprawia się go w Ameryce Południowej. Ma więcej przeciwutleniaczy, niż popularna herbata zielona. W Yerba Mate znajdziemy: polifenole czyli substancje przeciwutleniające, ksantyny (kofeina), związki mineralne. Ma więc działanie lekko pobudzające, antyrakowe, odchudzające, przeciwmiażdżycowe, obniżające cholesterol. A badania nadal trwają.

Pierwsi degustowali liście ostrokrzewu paragwajskiego Indianie Guarani. Później rozpropagowali je misjonarze jezuiccy. Do Polski przywiózł ją nie tak dawno i rozpropagował Wojciech Cejrowski. Papieża Franciszka czasami można spotkać ze specjalnym naczyniem służącym do picia Yerba Mate.

W oryginale do konsumpcji Yerba używa się naczyń z owocu tykwy (kuzynka dyni), drewna Palo Santo („święte drzewo”) czy rogu bawoła. Dzisiaj czasami są to naczynia ceramiczne czy nawet srebrne. Potrzebujemy też specjalnej rurki zakończonej rodzajem pustej w środku łyżeczki z dziurkami czyli tzw. bombili (czyt.: bombii). No i sam susz. Można go zamówić przez Internet, pojawia się już też w dużych hipermarketach. Ważne, by nie były to torebki. Wsypujemy susz do 1/2 (lub więcej) objętości naczynia, wsadzamy bombillę, zalewamy ciepłą wodą (ale nie wrzątkiem, ok. 70 stopni Celcjusza), czekamy chwilę i już możemy „siorbać” Yerbę. Kiedy w naczyniu zostanie tylko susz, dolewamy wody, pijamy, znowu dolewamy i tak do 5 – 8 razy. Wystarczy na cały dzień pracy lub odpoczynku przed TV. W praktyce, by zawsze mieć pod ręką ciepłą wodę, potrzebny jest jeszcze termos.

W internecie znajdziemy najczęściej półkilogramowe opakowania Yerba klasycznej, mocnej lub smakowej z dodatkami np. cytryny czy ziół. Na rynku Ameryki Południowej dostępnych jest ponad 200 marek pod jakimi jest sprzedawana Yerba Mate. Ta „herbata” posiada tyle wartości i składników odżywczych, że teoretycznie można ją traktować jak warzywo. Z racji tego, niektórzy pijący Yerba Mate regularnie określają picie Yerby ... „piciem sałatki”. Yerba Mate nie jest wskazana dla osób z chorobą wrzodową i kobiet w ciąży. Uwaga: do specyficznego smaku tego napoju trzeba się przyzwyczaić.

Może więc zamiast kawy czy nawet herbaty warto spróbować Yerba Maty…

jarkwi
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
11.02.2017 r.